Foliowe cienie Makeup Revolution to jedne, po czekoladowych paletach, z najbardziej kultowych kosmetyków marki. W mig stały się popularne, a to wszystko przez piękny, niepowtarzalny efekt, jaki serwują na powiekach. Są niezwykle efektowne i urozmaicą każdy makijaż. Przyciągają uwagę i naprawdę trudno przejść wobec nich obojętnie. Pięknie wyglądają w świetle wieczorowym, ale są również ciekawym akcentem w dziennym makijażu. Przyjrzyjmy im się bliżej w dalszej części wpisu. Zapraszamy do zapoznania się z trzema popularnymi odcieniami.
Opakowanie kosmetyku zostało wykonane z plastiku. Jest ono zakręcane, ale solidne. Przezroczysta góra ułatwia sięganie po dany kolor. Każdy cień w zestawie zawiera płyn utrwalający, z którym możemy mieszać dany kolor, jednak jest on raczej zbędny. Cienie są same w sobie niesamowicie trwałe i pięknie napigmentowane, więc efektu nie trzeba intensyfikować. W trakcie aplikacji przyklejają się do powieki i nie migrują z niej. Najłatwiej nakładać je za pomocą opuszków palców, ale za pomocą płaskiego, syntentycznego pędzelka, również uzyskamy zadowalający nas efekt. Ich formuła jest na tyle niespotykana i wyjątkowa, że naprawdę trudno znaleźć odpowiednik. Konsystencję mają niczym kremowa, bardzo puszysta pianka, wręcz masełkowata. Gdy dotkniemy koloru palcami, pod wpływem ciepła, zostaje widoczny odcisk.
Cienie absolutnie się nie osypują i pięknie trzymają się skóry. Można aplikować je solo, jak i nakładać na inne kolory. Wszystko zależy od naszych preferencji makijażowych. Ich nasycenie możemy stopniować. Delikatne wklepanie niewielkiej ilości zapewni nam lekki, subtelny połysk, natomiast większą ilością uzyskamy efekt mokrej, foliowej powieki. W trakcie rozcierania, na skórze dostrzec można maleńkie kawałeczki koloru. To od nas zależy jakiej wielkości one będą, przy cienkiej warstwie, przypominać będą mikro pyłek.
Ważne jest także to, że cienie w trakcie noszenia nie pękają, nie zbierają się w załamaniach, ani nie rolują. Jeśli przed aplikacją użyjemy bazy, powinny trwać w stanie nienaruszonym przez wiele godzin. Pamiętajmy jednak, by warstwa nie była przesadnie gruba, bo tak jak w każdym innym przypadku liczy się umiar. Łatwo się też rozcierają, ale wskazana jest w ich przypadku większa ostrożność niż przy blendowaniu normalnych cieni prasowanych. To całkiem inna formuła, ale nie sprawia problemów.
Pochwalić należy także ich wydajność oraz fakt iż nie gęstnieją i nie wysychają. Dzięki temu wystarczą na bardzo długo i przydadzą się na więcej niż jeden sezon karnawału. Pewne jest bowiem, że ich wykończenie nie wyjdzie z mody i zawsze będzie zachwycać swym niepowtarzalnym urokiem.
Cieniami foliowymi można wykonać cały makijaż, mocno błyszczący, idealny na wieczór lub też pokusić się o dodanie jedynie małego foliowego akcentu, np. w wewnętrznym kąciku. W obu przypadkach całość prezentuje się fenomenalnie. Na zdjęciach widzicie trzy cudne odcienie, które na powiekach wyglądają wielowymiarowo i pięknie odbijają światło:
- Rose Gold – cudowne różowe złoto,
- Pure Platinum - eleganckie srebro,
- Emerald Goddes - piękna zieleń,
Pewne jest jedno – niezależnie od wybranego koloru metody aplikacji, makijaż z wykorzystaniem cieni na pewno nie zostanie niezauważony. Wszystkie egzemplarze, obecnie w cenie 19,90zł, kupicie tutaj:
Koniecznie dajcie znać, czy miałyście już z nimi do czynienia i co o nich sądzicie. Odwiedźcie też kosmetykomania.pl i sprawdźcie pełną ofertę Makeup Revolution TUTAJ.
Przepiękne kolory i wykończenie. Takie właśnie uwielbiam *.*
Prześliczne są